Przebarwienia i zmiany skórne u kobiet w ciąży

Na szczęście, mnie obyło sie bez zmian skórnych. Bardzo pilnowałam by zawsze smarowac się kremem filtrem

U kobiet w ciąży, w skutek zaburzeń hormonalnych, znacznie wzrasta produkcja barwnika – melaniny. Skóra staje się bardziej sucha i wrażliwsza na czynniki zewnętrzne. Z tego właśnie powodu na skórze pojawia się wiele różnych zmian i przebarwień. Nie są one niebezpieczne, jednak dla niektórych mam mogą wyglądać nieestetycznie.

Ja jestem ten szczególny przypadek gdzie kresa na brzuchu nie chce mi zniknąć, a już 7 miesięcy po porodzie, a mam jasną karnację i kresa widoczna jest

oo to juz druga zmodyfikowana moja porada, fajnie bo więcej informacji:-) co do ostudy to mam z tym stycznośc często u koleżanki.

miałam ciemną kreske i kilka rostępow na brzuchu

ja miałam pare pajączków w miejscach gdzie synek kopał najbardziej

ja już po porodzie 5 miesięcy i ciemnej kreski brak

Mi niestety rozstępy zostały:/

też pare rozstępów mam, ale nie zwracam uwagi, kolor i tak zmienią latem na bardziej widoczny, ale nie zamierzam się nigdzie negliżować i opalać szczególnie bo i tak nie lubię, więc co mi tam

rozstępy nie znikają bo raz zerwane włókno kolagenowe niczym nie da się naprawić, mogą się tylko zmniejszyć i wyblaknąć ale zawsze zostaną niestety:-//// jak jest z żylakami to nie wiem bo nie mam, ale rozstępy niestety mam i próbowałam chyba wszystkiego. A tą kreskę na brzuchu to ciekawe czy wszystkie ciężarne mają, ja miałam ale taką cieniutka prawie niewidoczną.

Ja kreski w zasadzie nie widziałam, ale po porodzie już była widoczna, ale dopiero 2 m-ce po porodzie więc jeszcze nie zniknęła, co do rozstępów to przy pierwszym miałam większy brzuch i na pośladkach miałam ale malutkie, teraz prawie nie widoczne a teraz mniejszy i chyba z 5 mam to i tak malutko, do lata może wyblakną;)

ja mam straszne roztepy ale powoli blakną. Na poczatku sie nimi martwiłam a teraz już nie

najważniejsze żeby czuc sie dobrze we własnym ciele, ja juz się tak czuję i myślę że są wieksze problemy niz kilka rozstępów;-)

no dokładnie najwazniejsze zeby dobrze sie czuc sama z soba reszta nie jest wazna. najwazniejsze zeby siebie akceptowac

Póki mężowi się podobam to jest dobrze, gorzej gdyby mnie nie chciał, to mogłabym się zacząć martwić:)

rety, jest jednak rzecz której nie lubie u sebie - piegi latem.

plciaa ja też nie lubiałam ale mojemu mężowi się podobają, nie mam ich dużo, nie są bardzo widoczne

ja rowniez mam rozstepy;( sa dlugie czerwone i sa weglug mnie odstraszajace… urzywalam kremu od poczatku ciazy ale nic to nie dalo;( ale moj Maz ciagle powtaza ze jestem piekna bez wzgledu na ochydne rozstepy;) a wiec po co bede sie nimi przejmowac;p najwazniejsze jest to co nas polaczylo na zawsze… Izabelka ktora urodzi sie juz za miesiac;)

a ja lubie swoje piegi

:slight_smile: u mnie zimą też ich bardzo ni widać, ale dla mnie w lustrze sa ooogrooomne hehe, a latem maż mówi choć piegusku, nie cierpie tego więc zmnieniał na jeszcze gorszą ksywkę i teraz mówi : chodź synku przygarniemy kropka …w sumie to zabawne jest jak tkos tego słucha. Czyli od piegów zostałam kropką