Przedawkowanie wit D

To u mnie jak wypisywali 2 koleżanki jednego dnia, to jedno dziecko było żółte i zabrali je od razu na badanie krwi, ale dostali wypis, bo wyszła bilirubina jeszcze w normie. Moje dziecko też wzięli od razu na badanie krwi i okazało się, że musimy zostać. A dziecko drugiej koleżanki może badali tym urządzeniem, tylko akurat tego nie widziałam.

Mazia sama musiałaś pobierać? U nas wszystko lekarze lub pielęgniarki 

Rozanett bo w niektórych województwach było to w tamtym roku refundowane i pewnie miałam ten test jeszcze w szpitalu. Program darmowych testów na SMA dopiero będzie w tym roku lub już go rozpoczęli. Ja sobie musiałam za to zapłacić i pakiet zamawiałam do domu . Pobierałam i odsyłałam kurierem badanie do Wawy. W moim szpitalu tzn w tym , w którym rodziłam po jakimś czasie było już darmowe to badanie bo skądś mieli fundusze, które na to przeznaczyli. Madzia TY się na to załapałaś czy jeszcze nie ? 

To było fajne, dziecko mogło spać, a oni tylko przyłożyli. 
Ale badania krwi, to zabierali dziecko ja podpisywałam zgodę na badanie i potem przywozili z powrotem.

ostatni ciezko mi znalesc czas,a tak mi brakuje rozmów na forum ha ha Małej niestety nie dało sie pobrac krwi-taka baba w punkcie pobran w ogóle nie ludzka...natomiast po wizycie lekarka zbadała i potwierdziła ze dziecku nic nie będzie...nawet mnie "pochwaliła" za moja niesystematyczność..ale mówiła by zrobic badania...I teraz musze szukać przyjaznego dla dzieci labolatorium bo po ostatnim razie to corcia raczej nie bedzie współpracować

Zonawuadka tez zawsze dawałam bezpośrednio a jak mała była wieksza b zechciała pic to dawałam na łyzeczkę

Donive a moze sposób na czekolade? po pobraniu krwi wiem wiem... zaraz mnie zjedza;) ze słodkie;D 

Po pobieraniu krwi czekoladę zjeść nawet się powinno :) 

Mazia podziwiam. Mi na test sma położna pobierała i tez patrzeć nie moglam jak uciskała piętę. Choc powiedziala, że u nas mimo, że tyle trwa to i tak pol biedy bo czasem musi jeszcze raz nakłuć dziecko, tak ta krew nie leci.

Madzia z tego co pamiętam się wtedy nie załapała. W tym szpitalu co rodziłyście chyba nawet dopiero kilka dni po moim porodzie to wprowadzili. W Mysłowicach z tego co widzialam to dopiero niedawno. A chyba jeszcze dla Śląska ogólnie nie jest refundowane?

Ja tez kupilam sama i w domu wykonywałam, tzn wlasnie położna pobrała.

Poziom bilirubiny nie wiem jak byl u mnie badany. Synka zabierali zawsze rano i wieczorem na badania i przebranie, także ja ani razu z sali nie wyszłam.

Anisss oj tam oj tam :D wiesz, że ja nie jestem za tym ale sami ostatnio przed wymazem obiecaliśmy synkowi bajkę i czekoladkę jak przejdzie przez badanie :P

U mnie w szpitalu wszystkie badania robili przy mnie na mojej sali, nigdzie dzieci nie zabierali. 

Ewcia nawet u ciebie ;) czekolada przeszła;) hehe ;) no starszego jeszcze można przekonać gorzej z maluchami;(

jeśli chodzi o ten test to włansie doczytalam ze w szpitalu którym rodziłam też te testy robią al nie wiem czy dopiero teraz czy wczesniej też wyniki dostawałyście ze szpitala?

 

Czasem trzeba wykorzystać przekupstwo żeby dziecku moc wykonać badanie. 

Mazia nie załapałam się. Musiałam kupić prywatny. Pobrała mi to położna ale że tak powiem była cała mokra jak skończyła. Młody się tak darł że ja sama chyba nie dałabym rady tego pobrać. Z tym że ona się uparła że musi wszystkie te kropki zapełnić krwią. 

Jakoś chyba miesiąc później w tym naszym szpitalu sami od siebie wprowadzili bezpłatne badania na SMA ale my się już nie załapaliśmy. 

Zonawuadka u nas mierzyli poziom urządzeniem. Kilka razy w zależności od zażółcenia dziecka. 

Anisss a kiedy rodziłaś? Musiałabyś sprawdzić od kiedy to wprowadzili. 

Anisss a może w książeczce zdrowia gdzies to będziesz miała?

Ja sobie w uwagach wpisalam datę i nr tego testu czy co to tam było, jakas naklejkę mam i mi położna poradziła tam wkleić.

MałaZołza właśnie słabo leciało był z tym horror, ale jakoś dałam radę choć nie było to dl mnie przyjemne jak musiałam męczyć tak małe dziecko, ale widziałam , że mi pójdzie sprawniej niż mężowi, więc wzięłam sprawę w swoje ręce :)

a ja nic do książeczki nie wpisywałam , ale mam wydrukowany dokument w wynikiem jakby co