Przytyki ludzi na temat ciąży, pytania i stwierdzenia które ranią kobietę spotakalyscie się z tym?

Ludzie to czasem nie zdają sobie sprawy że mogą wyrządzić komuś krzywdę swoimi słowami bo im się wydają normalne .
Zamarancza, Sylwia to przykre że coś takiego spotkało was ze strony najbliższych w rodzinie.
A ja Zamarancza rozumiem takie osoby które nie moga miec dzieci i nie chce się tym dzielić nawet z najbliższymi to jest każdego indywidualna sprawa.

Ja różniez jak i Pati uważam że to przykre co was spotkało że rodzina marudzi zamiast się cieszyć i wesprzec.
Wiem jak to poniekąd jest jak sie poroni i o tym sie rodzinie nie mowi sama bym sie zdecydowala bo wiem jak to jest jak jeszcze usłyszysz coś czego ie powinno się mowic kobiecie po sttwcie. Zrezzta pamiętam jak sama byłam w 2 ciąży która krótko się cieszyłam bo zaraz po tym jak byly dwie kreski i wizyta u lekarza beta zaczela spadac i niestey wysalo ze ciaza znikla ze tak powiem a jak kuzybce piwiedzialam bo sie pytala jak maluch w brzuszku yo poyem kuzynka powiedziała coś co do końca życia będę pamiętać bardzo mi przykro było bo ona była w ciąży i była już na połowie I wszystko było ok jak się dowiedziała że mój maluch nie przetrwał A było różnicy jakoś z 3 czy 4 tygodnie jak się dowiedziałam o ciąży to ona miała starsza ciążę o te 4 tygodnie mniej więcej no i jak powiedziałam że nie ma już malucha to do mnie z tekstem wyskoczyła skoro już nie ma dzidzi to chętnie weźmie wszystkie ubranka po synku moim też bo nawet jak mi się uda w ciążę zajsc to będzie pół roku różnicy to zdąży mi je zwrócić. Bardzo mnie to zabolało pamiętam dlatego ja rozumiem że o takich problemach nie zawsze kobieta chce się dzielic z rodziną jeśli obawia się tekstów które będą ja ranić.

Kiedy planujesz mieć dzieci? Zegar tyka!

Aiisa no co za chamstwo i brak wyczucia wrrrrrrr

Ja poroniłam na wczesnym etapie w sumie 4 razy był to mega ciężki okres dla mnie i jak już bylam w ciąży z Małgosią to każda wizyta u gina to stres nerwy i łzy no i miliony monet wydane na leki i zastrzyki podtrzymujące ciąże a na ulicy jak widzieli mnie z brzuchem a Obok Oliwkę to tylko słyszałam przetyczki o idzie 500 + niby w d… to miałam ale przykre to było mega

Magdalena w sensie że taki tekst usłyszałas od kogoś?

Oliwcia rozumiem Cię niestety ludzie mają małpi rozum jak zazdroszczą A prawda taka że te 500 plus to kropla w morzu potrzeb często.
Oliwcia tak chamstwo mi było mega przykro tym bardziej że sama była w ciąży i już na etapie że raczej ja donosi wsYtsko było ok u niej a u mnie wyszło jak wyszło i takie słowa strasznie pamiętam mnie to zabolało że tak lekko te słowa przeszły jej przez gardło.

Ja naszczescie mam wsparcie u najbliżej rodziny. Nikt nie dopytuje kiedy kolejne, itp a jak urodziłam się córeczka to dziadkowie mojego męża cieszyły się bo u nich w rodzinie pierwsza prawnuczka bo mieli samych synów i prawnuków więc były przeszczęśliwi. Moi rodzice z każdej wnuczki się cieczą a już mają 3 i nie pytają czemu nie syn. Teściowie mają pierwsza wnuczkę i też się bardzo cieszą. Nikt na nas nie naciska nie krytykuje. Tylko wspiera i pomaga

Ludzie nie mają taktu. U mnie denerwowało mnie pytanie że może już czas, kiedy u nas maleństwo, bo już rok po ślubie a ja nadal chuda. Brak dziecka nie wynikał z problemów z zajęciem, a z chęci uporządkowania życia. Gdy jednak ludzie mają problemy to nawet takie niewinne pytania potrafią ranić i otoczenie nigdy nie powinno wywołać presji.

Dużo osób teraz decyduje się najpierw na ustatkowane się, karierę a dopiero potem dziecko.

Rena to prawda u nas kuzynka ślub jakieś 5 lat temu A dziecko pierwsze dopiero 3 lata temu A wszyscy tak się spinali u niej kiedy wnuki itd i jej się poszczescilo bo też mówili że drugie jeszcze itd i wyszła dziewczynka więc ma parke i święty spokój z treściami.

Sylwia smutne to co piszesz, :frowning: próbuje Cię zrozumiec bo też walczyliśmy o synka ale nie miałam poronienia żadnego mimo wszystko wiem co to jest obawa przed każdą wizyta stres , nerwy płacz itd . Na szczęście kochana masz trójkę wspaniałych i nie ma co się przejmować opinia ludzi zawsze znajdzie się jakiś który powie za dużo

Aisa no to co powiedziała ta kuzynka to totalny szczyt chamstwa… Miała tupet, aby w takiej chwili patrzeć tylko na ciuszki i żeby jej było dobrze!
Ja to się czasem zastanawiam dlaczego rodzina nie wspiera?! Tak naprawdę mawiało by się, że na rodzinę można liczyć, a przynajmniej powinno się, a tu sie okazuje, że z rodziną to tylko na zdjęciach sie dobrze wychodzi i często więcej wsparcia dają Ci obcy niż bliscy ludzie!

Tylko babcia powie że jak jest dziecko to wszystko inne się ułoży. Ciężko starszemu pokoleniu zrozumieć że dziś inaczej ludzie żyją. Chcą zapewnić sobie i dziecku lepszy start.

Zamarancza mega mi było przykro pamiętam jeszcze taki gwóźdź do trumny można powiedzieć w takiej chwili. Zamarancza coraz częściej niestety się mówi że z rodziną to na zdjęciu jeszcze o tyle o ile można liczyć na bliską rodzinę tzn która się stworzy tak już na swoją czy męża niekoniecznie choć ja mogę liczyć na mamę ale na tatę średnio z kolei mój mąż to liczyć na rodzinę nie może A ma taka duża… wszyscy tylko za pieniądzem by najlepiej im było A reszta nieważne nawet jak spadek był to też tak to zrobili by przejąć wszystko najlepiej. A koleżanka jak była na pogrzebie swoich dziadków wstydziła się za rodzinę bo na pogrzebie zrobili awanturę o testament i spadek

Ja mam szwagierkę co ma 31 lat, jest jeszcze panną i póki co nie zanosi się na ślub a dziecko nie wiadomo bo chłopaka ma ale trochę taki niezdecydowany na nic…A właśnie w niedzielę u nas na grillu jej najmłodsza siostra oznajmiła nam wszystkim ,że są magiczne dwie kreski u niej i nagle moje spojrzenie na tą starszą szwagierkę, widziałam jak nagle zrobiło jej się przykro bo ona już dawno mówiła,że chciałby już się “ustatkować” a wszystko jakoś się tak nie układa.Ona dzieci uwielbia a i ze wzajemnością i to widzę jak podwójnie w nią uderza.Wszyscy do okoła niej rzucają komentarze, naciskają a to niestety tak się nie da, nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli :frowning:
Bardzo jest mi jej szkoda.

Niestety często los bywa niesprawiedliwy i życie nie układa się tak jak byśmy tego chcieli… ja po kilku latach starania się o dziecko, pare miesięcy przed tym jak mi się udało zajść w ciążę, moja siostra zadzwoniła że jest w ciąży, byłam w szoku ale się cieszyłam, za to telefon od mojej mamy wyprowadził mnie z równowagi, bo odniosłam wrażenie że robi mi przytyki że jeszcze nie zaszłam i nawet jak mnie później pocieszła że mi też się w końcu uda, to i tak mnie bolało to co mówiła. Później okazało się że mi też się udało, szczęście niewiarygodne ale w ten sam dzień okazało się że moja siostra poroniła… w życiu nie chciałabym być na jej miejscu… wiece jaka była reakcja jak się dowiedzieli w mojej rodzinie że będę.miała dzidzie to każdy sobie przypominał co się stało mojej siostrze i każdy zamiast się cieszyć to się bał by nie było powtórki. Ale udało mi się, ja mam śliczną córkę, a moja siostra cieszy się że ma taką siostrzenice, ale cały czas pyta mu się jak mi się udało, bo oni też się starają i nic narazie się nie udaje… co ja mam jej powiedzieć??? Tak bardzo chce jej pomóc ale nie wiem jak… a dla niej pewnie nie jest to łatwe, że mi się udało a jej nie…

No właśnie takie to życie czasem niesprawiedliwe…Jedni pragną i nie mają, inni mają a nie chcą i do tego krzywdzą.

Kontrola Jakosci niestety nie jestes w stanie w zaden sposob jej pomoc :frowning: jedynie badz blisko wspieraj dobrym slowem i samym faktem ze jestes blisko na to niema metody sposobu czasu po prostu trzeba uzbroic sie w cierpliwosc i najwazniejsze wyluzowac … Bo czym bardziej sie chxe tym wieksza blokada sie zalancza

To jest właśnie bardzo trudny temat… spotkałam się z wieloma przypadkami takimi że ktoś stara się już długo o dziecko, ale niestety się nie udaje. Sąsiadka po 3 latach starania zaszła w ciążę, 2 sąsiadka bardzo by chciała dziecko, A jest już z 12 lat po ślubie i nic, ale ona mi mówiła że jej problemem jest jej psychika. Nie wiadomo co takim kobietom powiedzieć jak pocieszyć. Właśnie w takich momentach powinna wspierać rodzina, nie zadawać głupich pytań, nie oceniać tylko pocieszać, być blisko, dodawać otuchy.

Oliwia miałaś naprawdę trudno, przykro jak się czyta o tym ile razy jedna kobieta może poronic. Ważne że Ci się udało.

Kontrola wspieraj ile możesz, A czy twoja siostra robiła sobie Jakieś badania, albo Twój szwagier.
Minie się wydaje że czasami potrzebna jest zmiana otoczenia, wycieczka, wyjazd partnera, tęsknota i później przywitanie, spontan po imprezie. Czasami niektóre pary podczas zbliżenia myślą tylko o tym żeby zrobić dzidziusia, czasami trzeba o tym zapomnieć…

Moniczka z tymi niektórymi facetami to tak jest że nie mogą się zdecydować na nic, trzeba dac im jakieś ultimatum, albo w ta, albo w ta decyduj i koniec A nie tak nijak. Ja zauważyłam właśnie że dużo mężczyzn to najpierw praca, dom, samochód, a dopiero dziecko i może ślub, nie wiem co to za głupi trend. Przykro bo ma 31 lat pragnie dziecka i kocha dzieci A nie może mieć swojego.

Często jest jeszcze tak że kobieta nie może mieć dziecka A ktoś głupio gada pasuje Ci, teraz wasza kolej, A nawet kiedyś spotkałam się z określeniem jak pewien pan nazwał kobietę wybrakowaną…

Kontrola jakości jedynie co możesz poradzić to żeby się przebadala może ma jakieś problemy np pcos I inne które ta ciążę nie pozwoliły donisic u mnie było tak i nie wiedziałam nawet że tak jest i tak może być Wczensiej. Trzeba by było zrobić usg jajników konkretnie w kierunku pcos nie zawsze lekarz zleca takie badania choć na NFZ powinni to zrobić.
No i wspierać możesz polecić jej olej z wiesiolka w kapsułkach ale poinformuj że od 1 dnia cykla do połowy cyklu się przyjmuje przy staraniach o dziecko:)

Darulka,tylko ona to chyba właśnie boi się postawić to ultimatum w obawie ,że on ją zostwai a “zegar tyka” :frowning: