Wizyta położnej i pielęgniarki

Figa dokładnie ale co poradzić jak na taką się trafi. Można zgłosić do przychodni ale czy coś to da ?

Aneczka myślę, że powinno się zgłosić do rzecznika praw pacjenta albo do NFZ to wtedy się przejmie. Przychodnia pewnie zbagatelizuje. 

W przychodni by chronili swojego wiadomo 

Figa ma racje z tym wszystkim co pisze ☺

czasami te wizyty sa potrzebne bo kobieta potrzebuje i chce - ja osobiscie nie wiem czy az 6 razy bym chciala zeby ktos przychodzil ale jak jest jakis standard i ktos potrzebuje to powinno nie byc dyskusji

Kosiaszka ja czułam się zaopiekowana przez położna i moim zdaniem fajnie ze przychodziła. Ale jeśli nie chcesz to sama powinnaś zrezygnować, a nie ze ona Ci sugeruje. 

Figa w sumie masz rację bo ja się dziwnie poczułam jak mi powiedziała bym jej podpisała, że była 6 razy, a nie była. Ona ma kasę za każdą wizytę, więc to takie nie halo było 

Figa spróbować można ale jak będzie już podpisane to będzie słowo przeciwko słowu i nic się nie załatwi

Moja położna przychodziła 6 razy nawet nie zasugerowała żeby jej coś podpisać na przód. Czy potrzebne mi potrzebne te rozmowy teraz z perspektywy czasu że nie bardzo jedyne co robiła to ważyła dziecko i oglądała zaglądała do pepuszka iw sumie to wszystko. Mówiłam jej że mam problem z przystawianiem przemyślenia ale sama bardzo nie potrafiła mi pomóc także moim zdaniem 6 wizyt to za dużo. Przy pierwszym dziecku nie wybrałam położnej i nikt do nas nie przychodził. Koleżanka urodziła córkę tak samo jak ja i też nie zgłaszała więc też nie przychodziła. Pielęgniarka środowiskowa nie była nigdy. 

Nie wiem jak jest obecnie w czasie pandemii czy nadal położne przychodzą do domu. Trzeba byłoby chyba zadzwonić do przychodni. 

 

Figa zgodze sie z Toba, to kobieta powinna decydowac ile z tych 6 wizyt (badz wszystkie) chce wykorzystac, podpisywanie cos niezgdnego z prawda nie jest dla mnie ok, bo nie daj Boze by sie cos stalo a w ksiazeczce masz ze polozna byla i wszystko w porzadku

Kosiaszka dlatego warto mieć te 6 wizyt bez względu czy to pierwsze czy kolejne dziecko

Ja nie wspominam dobrze moich wizyt położnej. Na jednej się skończyło, zarówno przy pierwszym dziecku, jak i przy drugim. Nie miała nawet wagi do zważenia, a karmiłam naturalnie, wiec bardzo mi zależało, aby się dowiedzieć czy dobrze przybiera. Wizyta 20 min w większości spędzona na wypełnianiu papierów. 

aneczka tak warto, ja akurat nie mialam zadnej bo byly wstrzymane ale osobiscie nie wiem czy chcialabym zeby przychodzila 6 razy (tylko ze ja mialam dosc latwy porod i spokojne dziecko) ale nic bym nie podpisala ze ktos byl jak go nie bylo.

Aga K mogłaś zmienić położną jak ci nie odpowiadała chyba że nie była ci potrzebna i sobie sama świetnie radzilas

Aga moja też przychodziła bez wagi choć no była pomocna . 5 wizyty mi wystarczyło,ale uwazam,że jakby przyszła tyle ile musi to by było dobrze,a nie wymyślała. Teraz zmieniłam na inną z polecenia ,więc mam nadzieję,że z wagą się do nas wybierze

U nas po porodzie położna się opiekuje nami przez 8 tygodni. Teraz przez covid jest 1 wizyta patronażowa w domu a potem my będziemy uczęszczały do niej 

Kosiaszka a ja bym chciała żeby przyszła. Wizyty nie są długie a zawsze obejrzy dziecko, kikut i wogole. Jak mamy jakieś pytania odpowie, rozwieje nasze wątpliwości

Moja położna miała wagę zawsze ze sobą i w sumie to chyba była jedyna jej zaleta. 

Anulka i gdzie będziesz do niej jeździła do przychodni? 

Patka moja na początku nie miała dopiero później zaczęła z wagą przychodzić i sama nawet powiedziała że szkoda że od pierwszej wizyty z nią do mnie nie przychodziła

Już chyba pisałam o tym w innym wątku ale napiszę jeszcze raz jak to u mnie było, a rodziłam 15stycznia. 

Nie miałam położnej w czasie ciąży ponieważ przez pandemię uznałam że nie chcę aby przychodziła i przynosiła zarazki zwłaszcza że ma kontakt z tyloma pacjentkami i przebywa w różnych domach, a ludzie często prawdy nie mówią więc i ona nie może być do końca pewna czy czegoś nie "dostała w prezencie" . Doszłam do wniosku, że jak urodziłam pierwsze dziecko siłami natury to urodzę i drugie i nie musi mi nic mówić co i jak, albo opowiadać o połogu bo już go raz przeszłam czy o laktacji. Wiedziałam że jak będę miała z czymś problem to wejdę na forum i poczytam albo zapytam właśnie na forum mamusie to mi poradzą.  Pomyślałam tak chyba dlatego że w rodzinie miałam kontakt z kilkoma malutkimi noworodkami, a także dużo nauczyłam się patrzeniem.

Jak urodziłam to w szpitalu musiałam podać ośrodek zdrowia do którego będzie syn należał. U nas w ośrodku zdrowia nie ma położnej środowiskowej więc dostałam numer telefonu do "szefowej " położnych w naszym rejonie i miałam się umówić. Po wyjściu do domu zadzwoniłam i dostałam opieprz i to niezły że nie mam wybranej położnej a to powinno zrobić się już w 21 tygodniu ciąży. Po całym wykładzie dostałam namiary do położnej i do niej zadzwoniłam. Okazało się że to przesympatyczna Pani która była u mnie już tego samego dnia co dzwoniłam. Okazało się że nie trzeba wybierać położnej wcześniej, tylko można po wyjściu ze szpitala. Była u mnie 4 razy i w czasie tych wizyt ważyła syna, pokazywała co i jak robić, pierwsza pomoc,  i opowiadała o wszystkim, a także odpowiadała na moje pytania. Miała być jeszcze dwa razy, ale w tym czasie zawaliło nas śniegiem i prosiła czy może nie przyjeżdżać, a będziemy w kontakcie telefonicznym jakbym miała jakiś problem. Prosiła żebym jej podpisała że była u mnie chyba dwa razy jak byłam w ciąży. Ogólnie cieszę się że ta położna u mnie była, byłam spokojniejsza że z synem wszystko ok tzn z jego żółtaczką, pępuszkiem i tak ogólnie...wizyty były pół godzinne, na 4 wizycie ściągneła mi szwy po nacięciu krocza.

Teraz czytając wasze wpisy tak sobie myślę że właśnie a co by było gdyby coś się stało, a jej nie było a w książeczce już podpisałam że wizyta się odbyła?

Najlepiej było z pielęgniarką z naszego ośrodka zdrowia, przyjechała obok do męża babci 90letniej na co miesięczną kontrolę i zostawiła u niej dokumenty do podpisania, a teściowa miała je dostarczyć jak będzie w ośrodku dla babci po leki.

5lat temu jak urodziłam córkę nie miałam  położnej bo przez pierwsze 6 tygodni byłyśmy w szpitalu. Podawałam tylko ośrodek zdrowia i nie udzielili żadnych informacji że mogę mieć położną. Jak zadzwoniłam do ośrodka zdrowia to też nic mi nikt nie powiedział.  Wyszło tak że była tylko pielęgniarka i sprawdzała warunki mieszkaniowe dziecka.