Wzmacniamy odporność malucha

Jesień to okres szczególnie sprzyjający przeziębieniom i poważniejszym infekcjom. Szczególnie narażone są na nie małe dzieci, których układ odpornościowy nie jest jeszcze odpowiednio ukształtowany. Możesz jednak zadbać o to, by malec chorował mniej . Poniżej znajdziesz kilka sprawdzonych sposobów, aby wzmocnić jego odporność.

To prawda, bardzo ważne jest w tym okresie jesienno-zimowym, aby nie narażać malucha na przegrzanie ale również go nie wychłodzić… trzeba zachować umiar przy utrzymywaniu ciepła w mieszkaniu (w tym okresie naprawdę temperatura 21 stopni wystarczy) oraz przy ubieraniu malucha na spacery (trzeba wziąć pod uwagę to, że owszem maluszek nie rusza się, więc jego organizm nie poci się i nie wytwarza ciepła …ale z drugiej strony z tego samego powodu maluszek nie traci też tak szybko ciepłoty ciała, jak człowiek dorosły.

Mnie zastanawia to że na placu zabaw teraz jesteśmy zawsze same. Nie ma wcale dzieci które się bawią ,na spacerach też za wiele maluchów nie widać. Nie wiem czy wszystkie mamy już się pochowały z dziećmi do domów?

arzana u mnie to samo, z tym pustym placem zabaw.I zawsze mnie to zastanawia gdzie się te dzieci podziały, rozumiem ze jesień przyszła i przedszkole się zaczęło no ale bez przesady :wink: By synek nie był sam umawiam się z mamami które maja smyki w wieku mojego malca i zwykle jest tak ze tylko trójka naszych maluchów łobuzuje w parku.

a moim zdaniem zadne pigułki, witaminki nie zahartują malca,tak jak codzienne wyprawy w każdą pogodę.

U nas też pusto na podwórku.Ja rozumiem, że robi się szybciej ciemniej, alewcale nie musimy robić jakiś wielkich spaceró.Poza tym większość placów zabaw jest oświetlonych. My od kilku miesiecy zawsze robimy sobie wieczorny spacer bez wózka. Trochę świeżego powietrza przed snem:)

Mnie wyjście z dziewczynkami zabiera zawsze duużo czasu. Ale jak tylko nie pada i obie są zdrowe to wędrujemy . Po deszczu na razie chodzi tylko starsza z tatą. My zawsze idziemy z wózkiem,ale przeważnie kończy się na tym że starsza biega a młodsza na moich rękach ją goni. Wczoraj grały w piłkę. Ale było śmiechu. Witaminki też dostają i dużo owoców i warzyw i odpukać są zdrowe.

Ja tylko nie ma deszczu to ubieram synka i spacerujemy. Uważam że nawet jak zrobi się troszke chłodniej to wystarczy ubrać go cieplej, bo spacerując po dworze dziecko uodparnia się. Wiadomo że kiedy pada i jest bardzo zimno to rezygnujemy ze spaceru. A co do przegrzania to widziałam kobietę, której dziecko ubrane było w kombinezon, czapke i otulony szalikiem dosłownie tak jak w tej poradzie pisze “ledwo go było widać” podczas gdy mój synek jechał w dresiku i czapeczce, bo naprawde mimo tego że byl to wrzesień tego dnia było wyjątkowo ciepło.

No włąśnie niektórzy rodzice przesadzają.Zaczął się wrzesień załadają kombinezon i kozaki dziecku:))A tak naprawdę pod spodnie wystarczu założyć rajstopki jak jest trochę chłodniej. Z ciepłąurtką też nie wolno przeasadzać.Taka przejściówka lekko ocieplana jest najlepsza.
W sumie to jestem ciakwa w co ubierają takie mamy dzieci zimą…W dwa kombinezony:))

My w wielki deszcz nie chodzimy, ale jak było w miarę ciepło i padał lekki deszczyk zakłądamy płaszczyk przeciwdeszczowy, kalosze i bierzemy parasol.Moja niunia ma swój i ja swój.Dla niej to wielka frajda taki spacer.Polecam

Moj maz zawsze ni powtarza ze za grubo ubieram mala,i ma raje bo kiedy wychodzimy na spacer zawsze musze malej cos rozebrac.

Nasz pediatra radzi spacery spacer spacery w każdą pogodę

Ja mam zawsze problem z ubraniem maluchów w nijaką pogodę bo jak zimno to zimno a ciepło to ciepło, a jak pogoda zmienna to nerwicy idzie dostać .
i też jestem pod wrażeniem tych mam które + 12 stopni, świeci słońce a maluchy juz zimowe kurtki poubierane i czapy, nie dlatego ze jest zimno tylko dlatego ze październik i nie wypada wtedy w cieńszej kurtce biegać :wink:
A dziecko spocone, ledwo oddycha z nadmiaru ubrań.
I też zawsze się zastanawiam, skoro jest + 12 a na głowie futrzanka to co one założą tym dzieciom jak będzie - 12 , pewnie pierzyne do wózka wtedy pakują :wink:

Bardzo cenna porada!Nie ukrywam, że trudno jest dbać o takiego maluszka.

Dobra porada:) I my nie obawiamy się spacerów przy gorszej aurze.To tylko kwestia ubioru i chęci.
Generalnie nie przesadzamy tez z temperaturą w domu, staramy się utrzymać optymalne 20 stopni ale dbamy też o to by raczkujacy i siadający syn miał ciepło w nózki i pupę. Mieszkamy na parterze i mamy na podłogach panele, jest więć troche chłodno -zwłaszcza rankiem. Wówczas ubieramy pod spodenki rajstopki. Jest wygodnie i ciepło.

Super porada,chyba kazdy ma problem jak ubierac takiego malucha zeby nie przegrzac

katkam według mnie jak będzie minus 12 to wtedy dzieci tych mam poprostu nie wyjdą z domu…
Ja mieszkam sama i nie wszystko da sie kupić w weekend jak wraca mąż, jest troszke gorsza pogoda to ubieram Aleksa cieplej i idziemy. Tak jak piszesz tu nie chodzi o pogodę ale o miesiąc, a prawda jest taka że nieraz pażdziernik jest cieplejszy od sierpnia.

my jak jest niezbyt ciekawie, co jakiś czas pada deszcz, wieje i nie wiadomo co to będzie, to robimy sobie spacerek choćby do piekarni po świeże bułeczki, i tym sposobem mamy maleńki łyk świeżego powietrza i świeże pieczywo;)

Mamaevi masz rację spacery to podstawa a co do temperatury w domu to 20 stopni w zupełności wystarczy tylko jak wchodzę do moich znajomych którzy mają malucha w podobnym wieku to u nich sauna ale nie chcą mi przyznać racji co do prawidłowej temperatury czyli 20 stopni. i mały ich niestety choruje.

A zbyt ciepło w domu to sprzyja iż mamy suche powietrze które sprzyja infekcją górnych dróg oddechowych nawet dobry nawilżacz powietrza nie jest w stanie odpowiednio nawilżyć pokoju.

Z tym nawilżaczem to też rożnie, bo jak używa się on stop, a mieszkanie nie jest dobrze wietrzone to można się i grzyba i wilgoci w mieszkaniu nabawić co dodatkowo sprzyja infekcjom