To też mnie przekonuje że nie chce zostawać na wychowawczym, raz że jednak jedna pensja mniej, niby z męża byśmy dali radę plus oszczędności ale tak możemy sobie pozwolić na więcej i odkładać, dwa ja psychicznie czuję że dłużej bym nie dała rady siedzieć z córką. W pracy są i dramy i ludzie z którymi możesz ponarzekać poplotkowac i jednak robisz rzeczy dorosłe a nie że mózg pracuje jakiej bajki jeszcze nie było albo jaka zabawę tu wymyśleć
Ja robilam male zakupy zaraz przed odebraniem
Corki ze zlobka- tak zeby zrobic obiado-kolacje. Jakies wieksze ogarniał maz w soboty.
Gotowalismy na dwa dni raz ja raz maz. Sprzatanie- mamy paprocha-roombe jezdzil codziennie, a jakies wieksze sprzatanie przekladalam na weekend.
Za to jak usypialam corke ok.20 to zasypialam razem z nia
w miare jak byla starsza to jakos doszlismy do rutyny z obowiazkami. Jest to wszystko do pogodzenia, wazne zeby podzielic je pomiedzy oboje rodzicow, trzeba tez odpuszczac, to ze bedziesz miala sterte prania to tez nic strasznego ![]()
Moj maz (nie dotyka pralki, bo twierdzi ze on nie zrobi tego tak dobrze jak ja
) w najbardziej krytycznym czasie, jezdzil po czyste majty do Action bo pranie czekalo na swoja kolej ![]()
Ciekawe czy on w pracy odpoczywa sobie ?![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
każda praca potrafi zmęczyć czy umysłowa czy fizyczna… i wracając z pracy do domu kobieta nie posiedzi bo w domu też pełno obowiązków jest.
@Patrycjaw25 on akurat ma gospodarstwo z sadami i właśnie to on ogarniał odbieranie czy zawożenie córek
musiał im odgrzać obiad czy czasem ugotować i zawieźć później na zajęcia dodatkowe
Ja jak wracalam do pracy strasznje sie martwilam, że nie dam rady. Mąz pracuje na 2.zmiany. co drugi tydzien zawozil Malego do żlobka (nie musialam się wtedy zrywać z łóżka mega wcześnie), ale odbierać zawsze musialam Ja. Pierwsze 2 tygodnie bylo cieżko… a potem jakoś poszlo. Kwestia organizacji i nauczenia się… odpuszczania. Zamiast sprzatania - spacer z dzieckiem. Itp.
Ja czasem musialam popracować w domu także po zaśnięciu Malego szybkie ogranianie domu i siebie i wtedy moglam usiasc do pracy.
No nic. Jakoś to będzie. Jednocześnie nie chce wracać do pracy przez nawał obowiązków, ale z drugiej strony chce bo jakoś tęsknię za pracą ![]()
Cóż tu w sumie decyzja była dość ciężka, ale zmiana była dla mnie konieczna. Nie wyobrażam sobie powrotu do tego samego miejsca pracy, chociaż na początku nie wyobrażałam sobie zmiany ![]()
Haha za praca czy za “doroslymi” problemami i towarzystwem? ![]()
Ja pamiętam jak po pierwszej ciąży kombinowałam jak tu wrócić do pracy. Z pierwszym dzieckiem zostałam sama ponieważ rozstałam się z jej ojcem jak miała prawie 3 miesiące. Nie płacił alimentów żyłam z odłożonych oszczędności i dodatków na dziecko i mieszkaliśmy u moich rodziców, wcześniej pracowałam za granicą. . Ostatecznie do pracy wróciłam jak córka prawie ukończyła trzy latka i poszła do przedszkola. Ale cieszę się że mogłam wychowywać córkę taak długo choć nie raz marzyłam aby już pójść do pracy.
Tak to prawda🩷 a czas tak szybko leci
Tak duzo siedzi w glowie , wiem po sobie jak bardzo chcialam to tez nie zaszalam a jak juz odpuscilam zaraz piekna niespodzianka ![]()
@Kiidsweet no niestety czasem tak bywa że jest jakaś blokada
Za pracą
sama się sobie dziwię. Od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego w ciąży czuję się nie swojo. Kontakt ze znajomymi z pracy mam nadal regularny
ja planuję pójść na urlop macierzyński ale termin porodu mam na kwiecień a umowę do końca czerwca i myślę że umowa kolejna nie zostanie mi zaproponowana zresztą i tak nie chciałam tam wracać bo pracowałam na produkcji na 3 zmiany i przy dziecku to nie jest dobre rozwiązanie ale szkoda bo tak na macierzyńskim mogę zostać bez pracy i jedynie z ZUSu jakieś małe pieniążki mogę dostać
O matko, to miałaś trudny początek macierzyństwa. Ja nie wiem co Ci faceci mają w głowie że nie chcą płacić alimentów, dobrze że miałaś oszczędności i pomoc rodziców. Moja teściowa pracuje jako kadrowa to mówiła, że bardzo bardzo duzo facetów jak się zatrudnia to się okazuje że mają komorników za alimenty, i jeszcze kombinują żeby pensje na konto dostawać mała a resztę do kieszeni, chamstwo
Najgorsze że ci alimenciaże nic z tego nie mają, państwo tak naprawdę niewiele im robi …ojciec pierwszej córki nigdy nie zapłacił alimentów i żyje sobie gdzieś tam bezkarnie…a nam zabrali alimenty z funduszu alimentacyjnego jak tylko wzięłam ślub bo przekracza mi dochód męża
to jest chore no biologicznie przecież to nie jego dziecko i to nie powinno być liczone tym bardziej że po ślubie nawet on nie jest prawnym opiekunem .
Oj tak leci szybko nie ublagalnie . Czasem czlowiek chciałby cofnąć czas żeby przeżyć to jeszcze raz ![]()
No dziwne to jest. Ale ten fundusz alimentacyjny jest naliczany na dług pierwszego ojca?
Do powrotu mam jeszcze parę miesięcy ale już zaczynam myśleć co zrobię. Sytuacja jest trudna bo na moje miejsce została zatrudniona osoba i wiem że chcą ja zatrzymać. Nadal nie wiem co zrobić. ![]()
To powodzenia ! Super !