Przygotowanie dzieci na rodzeństwo

Oj tak mamy to wielka pomoc . Moja przyjechała z drugiego końca Polski żeby mi pomóc przy dzieciach, po cesarce wiadomo nie można dźwigać a moja 14 miesieczna córka trochę waży. I ciężko byłoby podnosić ją choćby do krzesełka do karmienia .

1 polubienie

Zawsze tak żal że nie można osobiście , ale dobrze że udało ci się to ogarnąć :smiling_face:

1 polubienie

Ja też mam duże wsparcie od swojej mamy , to dużo dobrego :smiling_face:

O tak! Doceniajcie dziewczyny bardzo :heart:
Moja mama doczekała wnuka w domu. Ale jak sie rodzil już padaly diagnozy o nowotworze. Dlugo sie niestety nie nacieszyla. Jak Maly mial 5.5 miesiąca zmarla.

Ojej przykro bardzo ale przynajmniej go zobaczyła i troszkę się nacieszyła. :heart_hands::heart_hands:

1 polubienie

Ojej smutna historia :pleading_face:

1 polubienie

Oj bardzo mi przykro :pensive: to musiało być bardzo ciężkie dla was . Tyle szczęścia z narodzin dziecka a tu zaraz taka wiadomość :pensive:

A ja z ciekawości dopytam, jak zniosłaś ciążę tak szybko jedną po drugiej? Było lepiej gorzej? Porównywalnie?

Napewno było ciężej pod względem czasu na odpoczynek, początki kolejnej ciąży były ciężkie, mdłości i wymioty ogólne osłabienie i senność a tu trzeba było zajmować się 7 miesięczną córką :see_no_evil: bywały dni że zasypiałam na dywanie a córka koło mnie wchodziła po mnie i klepała mnie po głowie nie wspominając o ciągnoęciu za włosy :joy: kładłam się na dywanie żeby być obok niej cały czas i móc choć na chwilę zamknąć oczy. Jak biegałam do łazienki wymiotować córka przyraczkowała za mną :rofl: taki stan trwał do 22 tygodnia ciąży później zostały już mdłości . Kolejnym utrudnieniem już w późniejszym etapie ciąży było to że brzuszek był już coraz wiekszy a córka usypiana była tylko na rękach inaczej wogule noe usnęła i też ciężko było mi ją usypiać bo naciskała na brzuch. Z racji że w ciążę zaszłam szybko bo już po pół roku od porodu i to po cesarce pod koniec drugiego trymestru już lekarz kazał mi leżeć i nie dźwigać bo szew na macicy po cieciu robił sie bardzo cienki . Na koniec ciąży lekarz zmierzył że grubość została na dwa milimetry dlatego już w 38 tygodniu zakończył ciążę .

1 polubienie

Nie bylo łatwo. Dalej nie jest. Caly czas mieszkalam z Mama. Mąż się do Nas przeprowadzil. Takze zostalismy w domu sami. Myślę, ze gdyby nie Synek to gorzej bym to zniosła. Ale On nie rozumial co sie dzieje. Potrzebowal mnie caly czas i musiałam funkcjonować dla Niego w tej nowej rzeczywistości.
Przykro tak czlowiekowi, że Dzieci nie bedą mogly poznac moich rodziców, a swoich dziadków. Staramy sie przynajmniej jak najczesciej jezdzic do teściów.

Często widzę na roznych grupach i forach pelne pretensji wpisy dziewczyn, ze dziadkowie za mało się angażują w życie wnuków itd. Jak padlo tu wyżej- nie muszą byc na 100%. Oni swoje dzieci odchowali. Mają prawo do odpdoczynku. Takze naprawdę trzeba sie cieszyć jesśli w ogole sa obecni w życiu wnuków. Czasem sie zaopiekują. Porozpieszczają itp.

2 polubienia

Rozumiem ból ciągnięcia za włosy, bo mam teraz to samo :rofl::rofl:

1 polubienie

To przykra sytuacja ale czasami dziadkowie nie bardzo mają jakimkolwiek interes z wnuków. Nie interesują się nimi w ogóle a żeby zostać z dzieckiem na pół godziny graniczy z cudem. Więc czasami te wpisy dziewczyn są adekwatne do sytuacji. Np moja teściowa ma moje dzieci daleko w poważaniu. Nie dzwonić nie pyta o nic a jak już je zobaczy to jak do obcych dzieci coś tam się zapyta na odwal się o na tym się kończy. Czasami dziadkowie też nie doceniają co maja ale niestety taka kolej rzeczy. Życie nie jest sprawiedliwe

Dokładnie dziadkowie swoje dzieci odchowali . Niektórzy myślą że opieka nad wnukami to ich obowiązek.
Każdy kto decyduje się na dziecko musi wiedzieć że to on jest odpowiedzialny za swoje dziecko nie dziadkowie . Jak dziadkowie chcą to sobie z wnukami posiedzą nic nie muszą :blush:

Hahha moje dziecko jeszcze lubi z rana palce w oczy wkładać żebyśmy się obudzili​:smile::rofl:

Na pewno jest to przykra sytuacja, jak Dziadkowie się nie interesują wnukami. Wiadomo- każsa sytuacja jest inna.
Ale ja z wlasnego otoczenia mam przykład jak znajoma ma pretensje do swpich rodziców, ze niei chcą zrezygnowac juz z pracy i zająć się wnukami. I zgrzyty. Ale uważam, że pretnesje nie na miejscu. Jak chce bardzo wrócić sama do pracy - ok. Ale nie kosztem innych. Nie mozna wymamgac ze dziadkowie rzucą wszystko i będą calymi dniami siedzizeć wnukami rezygnując tym samym z wlasnego dotychczasowego zycia.

A to tak wymagać za wiele nie można. No to nasze dziecko a nie dziadków.

1 polubienie

Ja też musiałam zmienić sposób usypiania syna. Do tej pory zasypiał leżąc na mnie, ale też mnie gniótł w brzuch i ciężko mi było na plecach. I okazało się, że kładąc się obok niego na łóżku zasypiał jeszcze szybciej :smile:

2 polubienia

Dokładnie dziadkowie też mają swoje życie, napracowali się już za swojego żywota, im od życia też coś się przecież należy. Nie rozumiem wlasnie tych matek które mają pretensję do swoich rodziców tak jakby to był ich obowiązek pilnowanie wnucząt.

1 polubienie

U mnie jest ciężko uśpić córkę kładąc ją koło siebie bo ciągle się wierci wtedy i zaczynają się wygłupy na łóżku :rofl::see_no_evil: i takie usypianie trwa zazwyczaj godzinę :rofl::rofl::see_no_evil:

1 polubienie

U Nas ostatnio zasypianaie Malego trwa i trwa. Robi wszystko byle sie nie położyć:p