własnie babcia pomimo 5 dzieci jest szczupła , moja mama pomimo trójki dzieci jest szczupła, a babcia od strony taty już ma troszkę masy, a mój tata był jedynakem
moja mama o ciąży ma takie fioletowe żylki a ja nie
więc to chyba nie jest genetyczne
ale ponoć więcej sie dziedziczy po dziadkach niż po rodzicach
mam nadzieje, że po rodzicach się wiecej dziedziczy bo gdyby mój syn odziedziczył cechy po teściach to byłaby masakra
W pierwszej ciąży nie miałam żadnych dolegliwości. Pod koniec tylko spuchły mi nogi, chociaż całą ciążę się oszczędzałam. Teraz jestem w 6 miesiacu ciązy - na razie nie mam żadnych dolegliwości. Jestem bardziej aktywna niż przy pierwszej ciąży, bo jak nie być zabieganym przy 2latku? Zobaczymy co będzie za 2-3 miesiące…
kaska, zabiegana to napewno, ja ogólnie to podziwiam mamy które są w ciąży a mają już maluszka w domku, bo w ciąży strasznie senna byłam i zmęczona, wiec niewiem jakbym dała radę biegać za malcem i drzemać hihi no ale napewno bym jakoś dala … także podziwiam
Dzęki Jaoś daję radę. Pawełek jeszcze czasami sypia w dzień więc kładę się z nim. Ale czasami jest ciężko.
właśnie a w poprzedniej ciąży puchły ci nogi, bo jak już nogi puchną pod koniec ciąży i ciśnienie wzrasta to nie wskazane jest ciągle choodzenie, a za dzieckiem jednak trzeba sie nachodzic
Teraz na razie nie mam tych problemów. Ale jakby nie było to do końca zostaly jeszcze trzy miesiące.
no trzy najciężejsze miesiące… ciężar coraz większy więc i nogi mogą zacząć puchnąc… odpoczywaj w każdej wolnej chwili jaka ci się nadarzy, bo z dwoma maluchami to ciężko będzie odpocząć
ja czasem mialam straszne skurcze nog przewaznie w nocy…tale tylko w ciazy, teraz juz nie mam
ja dużo się ruszałam, chodziłam na spacery i a jak odpoczywałam to nogi u góry nie typowo na siedząco… i nie puchły ani żylaków nie miałam
ja skórcze mam w nocy nadal… jak złapie odrazu wstaję i skaczę na tej nodze bo ból nie do zniesienia… żylaków naszczęscie uniknełam… no a na skórcze to magnez trzeba zażywać
ja w czasie ciąży miałam straszne skórcze łydek, czasem budziłam meża i biedny myślał, ze już poród się zaczął ;o)
Ja miała straszne skurcze łydek, aż ruszyć nogą nie mogła, a tu do drzwi ktoś dzwonił.
Skurczów na szczęście też nie miałam… Ani jednego…
Żylaków i obrzęków również… Ale tak jak ewel_ina odpoczywałam z uniesionymi nogami, spałam i leżałam również… Może to dlatego:)
Ja to skurcze miałam straszne, obrzęki a po porodzie wszystko zniknęło. W czasie ciąży pomagały mi spacery i unoszenie nóg do góry.
no zylaki to u mnie się pojawiły juz przed ciążą
Aha, przypomniało mi się, że delikatne “masaże” nóg - też pomagają na obrzęki:) Ja korzystać nie musiałam, ale koleżanki sprawdziły.
ojj ja też miałam skurcze łydek i to najczęściej w nocy, pomagało masowanie przez męża i stawianie stopy płasko na podłodze. Potem gin przepisała mi jakiś preparat i przeszło:) Za to strasznie puchły mi nogi jedyne co przynosiło ulge to moczenie stóp w zimnej wodzie